Między Bogiem a prawdą Między Bogiem a prawdą
667
BLOG

W poszukiwaniu Kosmicznej Tożsamości I

Między Bogiem a prawdą Między Bogiem a prawdą Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

W poszukiwaniu Kosmicznej Tożsamości

 

Wszystkim Czytelnikom, którzy poznali mnie z okazji dwuletniej mojej aktywności polemicznej w dziale naukowym Salonu 24, pragnę udostępnić niniejszym dwa cykle moich rozważań nad nowym paradygmatem nauki.

 

Nowy paradygmat nauki, jako najbardziej ogólna wizja fenomenu Przyrody, jako pilna potrzeba współczesnego człowieka, nie ulega najmniejszej wątpliwości.

 

Oto bowiem współczesny człowiek jest obciążony dwoma straszliwymi wojnami, które poza dwoma setkami milionów ofiar, jakie pochłonęły, nie tylko nie starczyły do wiekuistego obrzydzenia wojnami i holokaustami, ale wyzwoliły strach kolejnych jeszcze straszniejszych. I to ten strach miast przybrać pełne rozliczenie z militaryzmem, w nim położył nadzieję o tyle fatalną, o ile po zakończeniu II wojny światowej politycy, naukowcy i wojskowi postawili na rzecz pokoju tworzyć armie wyposażone w zdolność nie tylko taktyczno-polowej, ale i ziemskiej zagłady.

 

Jedna i ta sama nauka stała się fatalnie dychotomiczna, jak uczeni zaczęli pracować na dwóch frontach: na rzecz pokoju i na rzecz wojny.

 

Kiedy Albert Einstein zdał sobie sprawę do końca, że jego list do Prezydenta Roosevelta dał początek narzędziu militarnemu, które użyte w wojnie nie da zwycięstwa nikomu, a zabije wszystkich, nastąpiło u tego geniusza fizyki proste uprzytomnienie: Świat ludzki musi zdobyć się na zdolność do globalnej jednomyślności, bo tylko w globalnym świecie, świecie o ponadnarodowym rządzie, nie jest możliwe użycie bomb masowej zagłady jako fizycznego argumentu w sporze politycznym.

 

W drugiej wojnie światowej przegrał faszyzm jako wojujący nacjonalizm, a w kilkadziesiąt lat poźniej komunizm, jako populistyczna doktryna światowej sprawiedliwości dziejowej, której praktycznym pokłosiem były kolejne miliony pomordowanych.

 

Rodzi się zatem bardzo niespokojne pytanie: czy współczesna doktryna świata globalnego uniknie przeobrażenia się z zamysłu światowego pokoju w światową awanturę z użyciem bomb atomowych?! Czy globalizm zdoła zamienić pamięć tragedii holokaustu i komunistycznych rzezi w paradygmat szczęśliwego pokoju?! Czy w tej sprawie może mieć cokolwiek do zrobienia nauka? Ma i musi mieć, jak tylko w tej dziedzinie historia pokazuje, iż to ludzie nauki mogą kształtować wzory myślenia roztropnego , ale i narzędzia szaleństwa śmierci człowieka na człowieku.

 

W wiek XXI ludzkość weszła wraz z nauką, która przeobraziła się w opozycję do teologii, nie osiągając zdolności do uniwersalności socjospołecznej. Brak w nauce zdolności do służebności pokojowi uniwersalnemu wynika stąd, iż uczeni nie opracowali takiego narzędzia poznawczego przyrody, które ujawniałoby naukę jako dziedzinę zdolną do niesprzeczności między techniką a moralnością.

 

Niezdolność nauki współczesnej do uniwersalności socjospołecznej wynika stąd, iż uczeni nie potrafią odkryć tego Uniwersalnego Prawa Kosmosu, które winno dozwalać na niesprzeczność w potrzebie wiary i w potrzebie obiektywności logicznej.

 

We współczesnym przyrodoznawstwie wyrazem dążenia do uniwersalizmu psycho-intelektualnego są próby Wielkiej Unifikacji w fizyce i Teorii Wszystkiego w filozofii przyrody.

I ten wysiłek i jego wspieranie powinny być momentem najwyższej uwagi zwolenników globalności kulturowej świata, jak co raz wyraźniej widać, że koncepcja globalizmu ekonomicznego nie tylko pali na panewce, ale jest zagrożona przejściem w jeszcze jeden totalitaryzm. Nie pieniądzem i socjotechniczną manipulacją polityczną można przeobrazić człowieka. Człowieka reprezentuje jego dusza, a tę zmienić może tylko pogłębienie świadomości.

 

Współczesny człowiek jest przeto głodny głębszego obrazu Wszechświata: Jest głodny związku Ostateczności z teraźniejszością. Heliocentryzm już nie starcza: dzisiaj z racji opanowania techniki dostępu do energii gwiazd, potrzebne jest osadzenie w wiedzy dynamiki Wszechświata.

 

Jestem autorem blogu : stanislawheller.salon24.pl

Jestem świadomy ,że obdarzyło mnie dotąd ciekawością ponad 50.000 Czytelników. Wiem także, że rzeczy tam opisane nie tylko ciekawią, ale wymagają wysiłku zrozumienia. Stosowne będzie więc, aby Czytelnicy mogli mieć wgląd do źródła : do tego jak to się zaczęło.

 

Wszystko, co tu zostanie zaprezentowane, powstało z dala od nauki akademickiej, w samotności, tułaczce, ale i często o głodzie. A dzisiaj przychodzi mi ważyć się na czyn M.Lutra:

: Przybić na „drzwiach” nauki instytucjonalnej nie tylko do tej nauki żal intelektualny, ale i moralny.

 

Przed Państwem Uczta intelektualna samotnika, przed którym Profesorowie zamykali drzwi swych gabinetów , kadetr i uczelni. Przed Państwem mój hołd dla twórców Internetu, Salonu 24, a jednocześnie polemika z ludźmi pokroju prof.Eine, prof. Jadczyka, ale i Rogera Penrose`a, S.Hawkinga, ale i maleńka próba zaświadczenia Języka Polskiego jako narzędzia niezgorszego do opisu i fascynacji Ostatecznością Kosmiczną.

 

Odcinek pierwszy niebawem.

 

 

Zapraszam !     

 

 

Tym samym, który pisze na blogu Eureka tut.Salonu. Tu zamieszczam materiały uzupełniające.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie